



_edited.png)



Max Bennett

Aparycja
Zawód
Uczeń
Wiek
19
Pochodzenie
Los Angeles
Max jest wysokim, mierzącym 183 centymetry wzrostu blondynem, ważącym 80 kilogramów. Jego włosy były zapuszczane na czubku głowy, po bokach zaś zgolone na krótko. Jest dobrze zbudowany i umięśniony, chociaż nigdy nie pilnował rzeźby, więc na jego brzuchu nie jest widoczny sześciopak. Co do twarzy, to jest ona mocno zarysowana, podłużna. Posiada on duże, zielone oczy z zadziornym błyskiem, oraz dość drobny nos.
Obecnie ubrany w szary podkoszulek, bluzkę z długim rękawem, sweter oraz fioletowo białą bejsbolówkę z logiem drużyny, którą nosi z dumą, a na to granatowa zimowa kurtka. Do tego dres i trampki.
Postać odgrywana przez:
floxi.
Historia
Max urodził się 19 lutego i wychował w Los Angeles. Początki jego życia były dość spokojne. Problemy zaczęły się w okresie, gdy uczęszczał do gimnazjum. Rodzice, którzy byli bardziej zajęci pracą niż synem, nie zauważyli, jak wchodzący w okres nastoletni chłopiec, zaczyna obracać się w coraz gorszym towarzystwie. Coraz częstsze bójki, pogarszające się oceny i wagary doprowadziły do tego, że Max nie zdał ósmej klasy. Przebywając w grupie starszych od siebie nastolatków, chłonął od nich wzorce zachowań. Doprowadziło to do tego, że chłopak zaczął ukrywać wszelkiego rodzaju „słabości”. Próbując udowodnić swoją wartość i spełnić jedno z wymagań grupy, wdał się w bójkę, której efektem było wysłanie jednego z rówieśników do szpitala w ciężkim stanie. Po tym incydencie trafił do poprawczaka i zaczął terapię rodzinną.
Po roku w poprawczaku jego rodzice postanowili przeprowadzić się dla dobra syna. Zamieszkali w Doge City. Liczyli na to, że społeczność o wiele mniejszego miasta będzie pomocna na nowej drodze życia. Ojciec Maxa był programistą, więc przeniósł się na pracę zdalną, aby poświęcić synowi więcej czasu. Po przeprowadzce ojciec starał się spędzać z nim czas na remontowaniu zakupionego domu. Matka postanowiła otworzyć nową restaurację, w której młody Bennett spędzał dużo czasu po szkole, odrabiając lekcje.
Pierwsze tygodnie w nowej szkole były dla nastolatka trudne. Miał problem zdobyć znajomych, biorąc pod uwagę, że już wiele osób było podzielone na grupki. W połowie roku szkolnego dołączył do szkolnej drużyny baseballowej. Początki były dość skomplikowane, usiane wieloma konfliktami i czasem bójkami. Maxowi ciężko było odejść od starych nawyków, które mówiły o tym, że szacunek i pozycję trzeba wywalczyć.
Jednak groźba usunięcia go z drużyny, do której przynależność była przywilejem, podziałała skutecznie. Z czasem zaczął się zaprzyjaźniać z towarzyszami, jednak nie okazywał tego zbytnio. Nowa „rodzina” była dla niego cenna, czego nie chciał przyznać. Stronił od entuzjastycznego świętowania wygranej poprzez obejmowanie się z nimi. Pozwalał sobie na najwyżej poklepanie po ramieniu lub przybiciu piątki.
Jedyną osobą, do której był bardziej przywiązany niż do reszty, był Jake. Być może to empatyczność i wrażliwość przyciągała Maxa do młodszego, ponieważ sam nigdy nie był w stanie pozwolić sobie na takie rzeczy. Lubił spędzać z nim czas, jednocześnie odpychał go, gdy dystans między nimi się zmniejszał. Pod tym względem był wobec niego bardziej oschły niż do kogokolwiek innego. Często denerwował go fakt, że Chris nie odstępuje go ani na krok, zawsze podążając za nim jak cień.
Zawody w Colorado miały być wielkim wydarzeniem dla całej drużyny i wielkim sprawdzianem dla samego Maxa, na który tak bardzo się cieszył. Jednak wszystko musiało się spieprzyć. Autobus utknął, nie było zasięgu, żeby zadzwonili po pomoc. Wyruszył razem z trenerem, aby sprowadzić pomoc. Na wszelki wypadek zabrał ze sobą swoje rzeczy i kij. Jednak nic nie poszło zgodnie z ich planem. Gdy tylko dotarli do Breckenridge zostali zaatakowani przez grupę agresywnych „ludzi”. Młodzieniec poradził sobie, broniąc się kijem, lecz trener skończył z rozszarpaną szyją. Max pierwszy raz poczuł tak obezwładniający strach. Ostatnie dni spędził na próbie przetrwania. W międzyczasie przejął opuszczony dom i zgromadził trochę zapasów. Walka o życie nie dawała mu zbyt dużo czasu na rozmyślanie o członkach drużyny.
.png)



.png)
„Życie to dżungla, w której silniejszy zwycięży”
Mocne Strony
- Znaczna siła fizyczna, jest dobrym pałkarzem, więc rozwalenie głowy zombiakowi za pomocą kija nie stanowi problemu.
- Zna się co nieco na walce wręcz w warunkach ulicznych.
- Dodatkowo ma dobrą kondycję, więc długie biegi lub szybkie biegi nie będą problemem.
Słabe Strony
- Czasem nie wie, kiedy się zamknąć i ze względu na swoją wybuchowość tworzy różnego rodzaju konflikty.
- Medyk z niego nędzny. Chociaż w szkole często odbywały się zajęcia z pierwszej pomocy, to zdarzało mu się na nich przysypiać, ponieważ zawsze powtarzali to samo.
- Na polowaniu również się nie sprawdzi. Nie umie posługiwać się żadną bronią, nie zna się na pułapkach i przy każdym ruchu zawadza o coś, co wyda dźwięk, wystarczający, aby spłoszyć zwierzę.


Ciekawostki
- Urodzony 19 lutego.
- Oprócz uczęszczania na treningi baseballowe w ramach zajęć dodatkowych, Max również brał udział w klubie fotograficznym, dla tego często zdarzało się, że robił zdjęcia drużynie.
- Przeważnie stres rozładowywał przez ćwiczenie odbijania piłki, lecz teraz przygryza wargi, lub rozwala głowy truposzy.- Cynamon kojarzy mu się z Jakem.
- Od czasu do czasu pali papierosy, chociaż nikt go na tym jeszcze nie przyłapał.
- Po przeprowadzce ojciec starał się spędzać z nim czas na remontowaniu zakupionego domu.