top of page
#2_vikyvampirs90.png
5_38_vikyvampirs90.png
#2_vikyvampirs.png
pngegg (1)_edited.png

Samuel Larkson

Aparycja

Zawód

Naukowiec i były wykładowca, twórca książek popularnonaukowych, po godzinach instruktor jazdy na nartach

Wiek

35

Pochodzenie

Boulder

Wysoki, barczysty mężczyzna, o wzroście 190 cm i wadze 82 kg. Ma nieco dłuższe, ciemne włosy. Zwykle nosi krótki lub nieco dłuższy zarost. Charakterystyczny nos sprawia, że trudno zapomnieć jego twarz. 

Większość jego szafy stanowiły różnorodne koszule i czarne jeansy, choć można było w niej znaleźć również markowe ubrania sportowe i jeden komplet łowiecki.


(Link działa tylko jeśli jesteś już na naszym serwerze i jesteś zalogowany/a w przeglądarce)

Historia

Samuel Larkson urodził się w Boulder w Colorado. Tam dorastał jako jedynak i oczko w głowie rodziców. Ojciec, profesor literatury angielskiej, zawsze ubolewał nad tym, że z jego syna zdecydowanie nie rośnie miłośnik książek. Jego matka, Jenny, była zaś specjalistką od teorii gier, pracującą w prywatnym instytucie. Sam jednak uczył się raczej przeciętnie. Jak wielu młodych chłopców, wolał spędzać czas na nartach bądź chodząc z kolegami po pobliskich lasach. Gdy miał dwanaście lat, po raz pierwszy wybrał się z wujkiem na polowanie, o czym do dziś opowiada nowym znajomym.


W okolicy liceum jego priorytety zaczęły się jednak zmieniać. Studia zbliżały się nieubłaganie i Samuel musiał zdecydować, co chciałby robić w życiu. Wiedział, że nie ma zamiaru iść w ślady ojca i zajmować się literaturą, ale to była właściwie jedyna pewna rzecz. W tym czasie natrafił w domu na podręcznik o podstawach biologii molekularnej… i przepadł.


Zafascynowany wszechświatem, pielęgnował pasję przez dwa lata szkoły średniej, skupiając się znacznie bardziej na nauce biologii. Nie był geniuszem. Egzaminy końcowe nie poszły mu wcale wybitnie, ale na tyle dobrze, że dostał się na lokalny uniwersytet w Boulder. Następnie rozpoczął doktorat na University of Denver, a po jego obronie podjął decyzję o kontynuowaniu pracy naukowej. 


Uniwersytet stał się jego domem, ale wcale nie wymarzonym. Jako doktorant nie zarabiał kroci, a już wtedy badania pochłaniały go tak bardzo, że nie był w stanie żyć poza ścianami uczelni. Badania, wykłady, pisanie prac i artykułów naukowych, seminaria, wyjazdy… To nie był etat, a styl życia. Rodzina? Przyjaciele poza uczelnią? O tym mógł zapomnieć.

Ciężka praca i zaangażowanie sprawiły jednak, że szybko stał się wschodzącą gwiazdą wydziału oraz postrachem studentów. Głęboko wierzył w to, że praca naukowa wymaga ponadprzeciętności, lub dobrej motywacji, a cóż, o to trudno było posądzać większość z nich.

Z czasem zaczął odczuwać coraz większe przytłoczenie, ale nie widział dla siebie innej opcji. Szczególnie że przecież już tyle zainwestował w całą swoją karierę. Na jego szczęście, poczucie wypalenia zbiegło się z wydaniem w 2019 roku książki popularnonaukowej, która okazała się wydawniczym sukcesem. 


Finanse, które spłynęły na jego konto, pozwoliły na podjęcie chyba pierwszej szalonej decyzji w życiu Samuela. Postanowił, że wyniesie się do mniejszej miejscowości i przynajmniej tymczasowo skupi na pisaniu. Materiałów miał na tyle, że miało mu wystarczyć na kilkanaście kolejnych tytułów, a wydawca naprawdę był zainteresowany współpracą. Zrezygnował więc z pracy na uczelni i zakupił niewielki domek tam, gdzie akurat trafiła się dobra oferta — w Breckenridge.


Szybko wsiąkł w powolne, lokalne życie. Już rok później miał papiery na instruktora jazdy na nartach. Pisanie książek dawało mu zdecydowanie większą satysfakcję, niż nauczanie często leniwych studentów. W końcu stał się panem własnego czasu, a mniejsza, lokalna społeczność wydawała mu się naprawdę przyjemną odmianą po latach życia w pełnym ambitnych żmij środowisku.


Co prawda wciąż współpracował z uczelnią, bywając co jakiś czas w Denver, czy jeżdżąc na seminaria, a miejsce na uniwersytecie cierpliwie czekało, ale z każdym rokiem czuł coraz mocniej, że nie ma na to szczególnej ochoty.

A później przyszedł wirus. O śmierci swoich rodziców w wyniku jego działania dowiedział się zaraz po tym, gdy wirus pojawił się w okolicy Denver, gdy wszystko wydawało się jeszcze odwracalnym, złym snem. 


Postanowił, że spróbuje przeczekać najgorszy czas i sprawdzi, jak rozwinie się sytuacja. Polowania zapewniły mu zapasy mięsa na dłuższy czas. Dziczyzna spoczywała nie tylko w dużej zamrażarce, ale również w piwnicy domku, gdzie próbował przygotować suszone mięso. Poza tym jak na samotnego mężczyznę przystało żywił się na mieście, bądź korzystał z mrożonek. Te, kupowane na ciemną godzinę po promocji, okazały się niezwykle przydatne w chwili, gdy cywilizacja przestała funkcjonować normalnie. Ale w końcu przyszedł ten czas: prądu brakło, a Samuel musiał zacząć myśleć o dalszych krokach.


pngegg (1).png
#6_vikyvampirs90.png
#5_vikyvampirs90.png
pngegg (1).png

Tym, co się naprawdę liczy, jest motywacja.

Mocne Strony

  • Specjalista od biologii molekularnej

  • Dobry nauczyciel, charyzmatyczny rozmówca

  • Zna podstawy władania bronią i polowania, aczkolwiek nigdy nie robił tego sam

Słabe Strony

  • Bywa arogancki i uparty

  • Nauczył się przyznawać do błędów w badaniach, ale w dalszym ciągu przychodzi mu to trudniej, niż łatwiej

  • Ma alergię na świnki morskie — w ich otoczeniu zaczynają piec go oczy i zaczyna kichać

  • Nie toleruje laktozy

  • Miewa bóle w prawym kolanie, co jest pozostałością po zeszłorocznej kontuzji

ramka.png
ramka.png

Ciekawostki

  • Ma żydowskie pochodzenie ze strony ojca

  • Jest średnio aktywnym członkiem koła łowieckiego

bottom of page